„Żyję, doświadczam, staję się, jestem – wyrażam siebie poprzez działanie, ruch – więc tworzę „miejsce spotkania” – intymny teatr, performans, instalację. W takich właśnie okolicznościach powołałam do życia «O K R U C H Y», które narodziły się w mojej głowie jeszcze w 2019 roku, po spotkaniu z kobietami osadzonymi w areszcie w Katowicach, gdzie prezentowałam mój pierwszy autorski projekt solowy «V».
To doświadczenie wniknęło we mnie głęboko i pozostawało żywe przez bardzo długi czas na tyle, iż postanowiłam «przeprowadzić je» przez siebie ponownie: tym razem w ciszy i z emocjami, jakich doznałam podczas protestów – październikowych demonstracji Strajku Kobiet.
Nie zatrzymałam się jednak na tym wydarzeniu – wewnętrzny głos przypominał mi o Kobiecie w areszcie, która pierwsza nazwała projekt «V» okruchami życia. Jak to możliwe, że znajdując się w tak trudnym momencie swojego życia, dostrzegła siłę, którą ja mogłam zaledwie cicho przywoływać swoim performerskim działaniem, równocześnie milcząc sparaliżowana na ulicy?
Wyrosły z tego impulsu performans ubrałam w białą suknię, czerwone buty, przedmioty intymnej pamięci związane z odejściem bliskich mi osób, ale też z przyjściem na świat najbliższej mi osoby – mojej córki, Amelii: wszystko to objęte kręgiem usypanej ziemi – symbolem harmonii, ochrony przed siłami, które nie powinny mieć do niego dostępu, a zarazem symbolem pełni, kompletności i upływającego, choć zataczającego koło czasu.
W trakcie pracy zapytałam najbliższych, przyjaciół, znajomych: «Czym jest dla was życie? Odpowiedzcie w jednym słowie, w jednej idei». Dzięki ich odpowiedziom zbudowałam instalacje (14 obiektów), które stały się naszą wspólną interpretacją «życia» w jego niezliczonych odsłonach, za co z całego serca wszystkim dziękuję!
Przynosząc «O K R U C H Y», pragnę mówić językiem ciała i emocji, na którego powierzchni ujrzymy: Ulotność chwil, tumany pyłu Miłości, wiecznego Samospalania, Zaskoczenia, Ewolucji, Cierpienia, Relacji, «Zgrabnej udręki» czy jednak przede wszystkim Walki, o której pragnę mówić najgłośniej. Dlaczego?
ŻYCIE/WALKA – KOBIETA/ONA
To ONA, pozostając zamkniętą za drutem więziennych murów lub w domach, gdzie okna i drzwi pozostają zatrzaśnięte, a w których żywi stają się nie-żywi, choć jeszcze nie-umarli, wyszła jesienną porą na ulice, trzymając transparenty z hasłem «wolność» i nie można jej już zatrzymać, zawrócić.
To ONA krzyczała i krzyczy ustami kobiet, mężczyzn i ich dzieci, kiedy ja nie byłam w stanie otworzyć ust i maszerowałam z drżącym, momentami nawet sparaliżowanym ciałem, choć gotowym do walki, podjętej wspólnie z pozostałymi maszerującymi.
Zawsze pragnęłam zmierzyć się z ideą działania niezapośredniczonego, bezpośredniego, wnikającego «dożylnie» jak zastrzyk lub ukąszenie.
W mojej pracy na scenie zawsze myślałam/działałam jako ONA.
Teraz ONA – córka, siostra, kochanka, matka – jest ciałem, świątynią, jest niezniszczalna, jedyna i jest «dla», do końca świata”.
[Monika Wachowicz]
Pomysł, wykonanie oraz instalacja: Monika Wachowicz
Współpraca: Jarosław Fret
Dziewczynka (głos z offu): Amelia Helena Mazur
Muzyka: Fryderyk Chopin, Ballada g-moll Op.23, fragment utworu zespołu Murcof w aranżacji Mirosława Matyasika oraz biały szum – dźwięki z wnętrza macicy