Aktualnie jesteś: Teatr na Faktach / Atypowo

Miłość w czasach zamętu

Premiera spektaklu Krzysztofa Kopki | W ramach IV Festiwalu Teatru na Faktach „Atypowo”
Audiodeskrypcja ADNapisy CCPętla indukcyjna TOsoby niepełnosprawne

pt. 27.06.2025, 21:30
Centrum Sztuk Performatywnych Instytutu Grotowskiego

Czas trwania: ok. 60 min
Z napisami w językach angielskim i hiszpańskim, z pętlą indukcyjną, z audiodeskrypcją

Spektakl dostępny w obszarze poruszania się.
W czasie Festiwalu zapewniamy udogodnienia w obszarze czucia – na miejscu będzie można skorzystać z pokoju wyciszenia oraz słuchawek wyciszających. Na widowni będą sektory miejsc z większym dystansem między krzesłami.

Bilety dostępne na stronie https://www.bilety.grotowski-institute.pl/:

  • karnet – 90 PLN
  • normalny – 40 PLN
  • ulgowy – 30 PLN
  • dostępny – 10 PLN (dla osób z niepełnosprawnościami)
  • dla osoby asystującej – 0 PLN (dla osób asystujących osobom z niepełnosprawnościami)

Treści wrażliwe: dyskryminacja, przemoc psychiczna, przemoc ekonomiczna, rasizm

Miłość w czasach zamętu
Proj. Gabriel Montoya

Od kilku lat w Polsce pojawiają się migranci i migrantki z Ameryki Łacińskiej. Często otrzymują oferty nisko płatnej, nielegalnej pracy w fabrykach i na placach budowy, w której muszą pracować po kilkanaście godzin dziennie. Osobom tym są odbierane paszporty i wszelkie prawa.

Krzysztof Kopka, reżyser z ogromnym stażem, postanowił opowiedzieć o tym procederze z perspektywy osób migrujących: o tym, jak łamie się ich pracownicze prawa, ale także o tym, jak walczą o sprawiedliwość i zakładają związek zawodowy. Jest to zarazem pełna paradoksów historia miłosna o kobiecie i mężczyźnie, którzy pochodzą z różnych państw (ona jest Meksykanką, on – Kolumbijczykiem), a poznają się w polskiej fabryce i za wszelką cenę postanawiają zostać w naszym kraju.

„To tekst dokumentalny, choć nie powstał w technice mojego ulubionego verbatimu, czyli «dosłownego zapisu rzeczywistości». Język dialogów jest mój, zdarzenia i perypetie zaczerpnąłem z opowieści kilkunastu osób, z którymi nagrałem kilkadziesiąt godzin rozmów. Główna historia «Miłości…» miała miejsce naprawdę. Zdarzyło się bowiem, że uciekający przed przemocą panującą w ich krajach Meksykanka i Kolumbijczyk spotkali się ze sobą we Wrocławiu, zakochali i postanowili stworzyć tu swój dom. On wkrótce dostał nakaz opuszczenia terenu Unii Europejskiej i wrócił do Kolumbii.

Tyle, że prawdziwy «Carlos» nie zasłanił własnym ciałem «Mariji» przed wycelowanym w nią pistoletem. Zrobił to ktoś inny. «Carlos» w tym czasie zdzierał sobie skórę z rąk, nosząc drewniane bale pod Oławą…

Mieszam zasłyszane historie, dążąc do lapidarnej syntezy losu latynoskich pracowników w Polsce. Powracają w nich uparcie wciąż te same motywy: ogromne rozgoryczenie płynące z niedotrzymywania obietnic i umów, oszustwa i zwyczajne kradzieże, z którymi spotykają się na każdym kroku, wykorzystywanie ich nieznajomości polskiego języka i prawa. W wielu rozmowach powracało wspomnienie momentu skrajnego załamania i łez, które wtedy płyną: «Płaczę, bo Polska nie jest dla mnie dobra, a ja nie wiem, co zrobiłem źle».

Miłość, o której opowiadam, rodzi się w «czasach zamętu». Co jest jego główną przyczyną w Polsce? W moim przekonaniu – brak spójnej i kompetentnej obsługi urzędniczej imigrantów na najniższym szczeblu administracji, czyli tym, na którym Latynosi spotykają się najczęściej z państwem polskim. Urzędnicy w Wydziałach Spraw Cudzoziemców nie mówią prawie nigdy po hiszpańsku, a ich angielski jest często podstawowy. Co gorsza sprawiają wrażenie, że sami gubią się w gąszczu zmieniających się przepisów, a przynajmniej nie są w stanie jasno poinformować imigranta o jego statusie. Rzeczywisty «Carlos» przez blisko 10 miesięcy usiłował wyjaśnić swoją sytuację prawną. Przez cały ten czas płacił podatki (tego mu nie oszczędzono). Ostatecznie okazało się, że jest w naszym kraju nielegalnie.

«Paraliż biurokratyczny» to jedno, ale są też nieszczęsne Artykuły 120 i 135 ustawy z 12 grudnia 2013 roku o cudzoziemcach, które mocno wiążą zagranicznego pracownika z polskim pracodawcą: pozwolenie na pracę w Polsce dostaje się dzięki zatrudnieniu przez pracodawcę na konkretnym stanowisku. Jeśli chce się odejść z pracy, trzeba wcześniej znaleźć nowego pracodawcę i wystąpić do wojewody o nowe pozwolenie na pobyt. W praktyce jest to trudne: większość Latynosów w Polsce mówi tylko po hiszpańsku, jest skoszarowana przez pracodawców w wynajmowanych domach, które leżą zwykle na uboczu. Ich tydzień pracy najczęściej grubo przekracza ustawowe 40 godzin. Tak silne związanie pracownika z pracodawcą prowadzi do nadużyć, a niekiedy do pracy niewolniczej.

Mój bohater otrzymuje nakaz opuszczenia UE. Najbliższą granicą unijną jest ta z Ukrainą. Słyszałem nieraz o Latynosach zaciągających się do ukraińskiej armii. Pod Charkowem walczy złożona z Kolumbijczyków kompania «Guachiro». Znakiem oddziału jest kondor – godło Kolumbii. Są żołnierzami kontraktowymi: zarabiają od 7 do 10 tysięcy złotych (średnia płaca w Kolumbii to 1200 zł).

Nie udało mi się do nich dotrzeć.

Nie porzucam tematu latynoskich pracowników w Polsce. «Miłość…» jest tylko pierwszą przymiarką.

Nieocenioną pomoc w pracy okazali mi: Tomek Bauer ze Stowarzyszenia Nomada; Vanessa Ruggiero, autorka «Voces latinas»  pierwszej książki o Latynosach pracujących w Polsce oraz działacze Sindicato de trabajadores latinoamericanos en Polonia: Rocio Flores, Gabriel Montoya i Freddy Abadio. Byli moimi przewodnikami i cierpliwymi rozmówcami”.
Krzysztof Kopka

kopkaKrzysztof Kopka mieszka we Wrocławiu. Z wykształcenia teatrolog. Reżyser m.in. „Koriolana” uznanego za najlepszy spektakl szekspirowski sezonu 1998/1999 oraz polsko-rosyjskiego spektaklu „1612” (Teatr Ad Spectatores/Teatr.doc) nagrodzonego na gdyńskim Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port. Tłumacz z rosyjskiego, przełożył kilkanaście dramatów twórców z kręgu „nowej dramy”. W wydawnictwie Słowo/obraz terytoria wydał antologię współczesnego dramatu rosyjskiego „Lepsi!”. Imał się różnych zawodów, obecnie jest dramaturgiem (m.in. współautorem „Ballady o Zakaczawiu”, „Reź”) i scenarzystą (filmy „80 milionów”, „Fotograf”; seriale „Głęboka woda”, „Komisja morderstw”). Wraz z „Teatrem na faktach” został laureatem nagrody „Kreatywny Wrocław”. Wykłada na ASP we Wrocławiu (Katedra Scenografii).

Scenariusz i reżyseria: Krzysztof Kopka
Występują: Marian Czerski, Rocio Flores, Vanessa Ruggiero, Lucyna Szeriok, Mateusz Zilbert

Spektakl zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

pt. 27.06.2025, 21:30

  • karnet – 90 PLN
  • normalny – 40 PLN
  • ulgowy – 30 PLN
  • dostępny – 10 PLN
  • dla osoby asystującej – 0 PLN